2009
11
lip
Stolica UE
Belgia, Bruxelles
Przejechano 1197 km
Naszą podróż po Belgi rozpoczęlismy od lotniska Charleroi (South Bruxells). Idealnie zgraliśmy sie z odjezdzającym busem do Brukseli, który jedzie ok 40 min. Warto kupić bilet w obie strony, jesli powrot rowniez mamy z tego lotniska, wowczas cena biletu jest tańsza (22 Euro).
Autobus dojezdza do stacji Midi, z ktorej to do centrum trzeba sie przejsc mniej wiecej km. Warto tą drogę przebyć na własnych nogach, gdyz po drodze mijamy urocze arabskie knajpki, a docelowo możemy osiągnąć symbol Brukseli - siusiającego chłopca (Manneken Pis). Figurka wygląda niepozronie, ale w otoczeniu pobliskich sklepów oraz ukwieconych kwietników prezentuje sie bardzo miło i uroczo. Sama figurka znajduje sie niedaleko Grand Place, gdzie znajdują się pełne przepychu budynki, miedzy innymi ratusz.
Wokół Grand Place jest mnóstwo wąskich uliczek, w których to można wypić smaczne belgijskie piwo (a jest ich nie mało).
Będąc w Brukseli warto zobaczyć muzeum komiksu. Nie wszyscy wiedzą, że nasi najlepsi przyjaciele z dzieciństwa - SMERFY ... są Belgami. W rodze z muzeum komiksu do Parlamentu UE kupujemy paczkę mięsistych belgijskich frytek z majonezem oczywiście. Myślę, że nawet Vincent Vega byłby zadowolony z ich smaku.
Koniecznie trzeba tez zjeśc kilka czekoladek, ale te najlepeij kupować w supermarketach. Nie odbiegają jakością od tych kupowanych w specjalnych sklepach, a są zdecydowanie tańsze. Aby zwieńczyć podróż kulinarną trzeba sięgnąć po belgijskiego gofra ... mniam.
Ważnymi miejscami, które trzeba koniecznie zobaczyć są Pałać Królewski (niedaleko central station) oraz Parlament UE. W oklicach Parlament stanowczo brakuje życia. Byliśmy tam około 19 w sobotę, a miejsce to wydawalo się byc kulturalną pustynią. Zakmnięte restaruacje, puby, zero ludzi, senna atmosfera. Liczylismy że z jakiejśc knalpy wytoczy się pijany europoseł, ale niestety żadnych skandali.
Po zwiedzeniu tychże miejsc kieruemy się w stronę Central Station, skąd odjezdzamy pociagiem do Brugii. Jesli podrózujemy w weekend (pt-pon) warto kupić bilet w dwie strony w wersji weekendowej (50% OFF). 
Autobus dojezdza do stacji Midi, z ktorej to do centrum trzeba sie przejsc mniej wiecej km. Warto tą drogę przebyć na własnych nogach, gdyz po drodze mijamy urocze arabskie knajpki, a docelowo możemy osiągnąć symbol Brukseli - siusiającego chłopca (Manneken Pis). Figurka wygląda niepozronie, ale w otoczeniu pobliskich sklepów oraz ukwieconych kwietników prezentuje sie bardzo miło i uroczo. Sama figurka znajduje sie niedaleko Grand Place, gdzie znajdują się pełne przepychu budynki, miedzy innymi ratusz.
Wokół Grand Place jest mnóstwo wąskich uliczek, w których to można wypić smaczne belgijskie piwo (a jest ich nie mało).
Będąc w Brukseli warto zobaczyć muzeum komiksu. Nie wszyscy wiedzą, że nasi najlepsi przyjaciele z dzieciństwa - SMERFY ... są Belgami. W rodze z muzeum komiksu do Parlamentu UE kupujemy paczkę mięsistych belgijskich frytek z majonezem oczywiście. Myślę, że nawet Vincent Vega byłby zadowolony z ich smaku.
Koniecznie trzeba tez zjeśc kilka czekoladek, ale te najlepeij kupować w supermarketach. Nie odbiegają jakością od tych kupowanych w specjalnych sklepach, a są zdecydowanie tańsze. Aby zwieńczyć podróż kulinarną trzeba sięgnąć po belgijskiego gofra ... mniam.
Ważnymi miejscami, które trzeba koniecznie zobaczyć są Pałać Królewski (niedaleko central station) oraz Parlament UE. W oklicach Parlament stanowczo brakuje życia. Byliśmy tam około 19 w sobotę, a miejsce to wydawalo się byc kulturalną pustynią. Zakmnięte restaruacje, puby, zero ludzi, senna atmosfera. Liczylismy że z jakiejśc knalpy wytoczy się pijany europoseł, ale niestety żadnych skandali.
Po zwiedzeniu tychże miejsc kieruemy się w stronę Central Station, skąd odjezdzamy pociagiem do Brugii. Jesli podrózujemy w weekend (pt-pon) warto kupić bilet w dwie strony w wersji weekendowej (50% OFF).
Zdjęcia (12)
Komentarze (0)
Zasoby: 
34.486 
22.044 
1.100.652 
3.423 
