"Kosmiczny" Incheon / Metropolia Seul

Na lotnisku Incheon jestem o 6 rano. Biorąc pod uwagę fakt, że różnica czasu wynosi 7 godzin jestem lekko zmęczony. Dodatkowo trzeba postać jeszcze w kolejce aby otrzymać wize. Po załatwieniu wszystkich formalności znajduję przystanek, z którego odjeżdża bus pod docelowy hotel w Seulu. Podróż busem trwa około 30 min. Widoki nie są jakieś specjalne ... w pamięci utkwiły mi liczne pola golfowe:)
Hotel znajduje sie w spokojnej dzielnicy biznesowej, niedaleko parku Yoido, na południe od rzeki Han. Po przylocie miałem cała niedzielę na zobaczenie czegoś w tym ogromnym mieście. Postanowiełem dotrzeć do pałacu Gyeongbokgung. W hotelu dostałem mapkę metra, więc mniej wiecej wiedziałem gdzie mam sie kierować. Będąc w Korei, można natrafić na problemy językowe ze strony Koreańczyków. O ile w dzielnicy biznesowej nie było problemu, żeby sie dogadać "in english" o tyle w innych częściach miasta może być to problem. Ich nieznajomosc jezyka, na pewno zostanie zrekompensowana milym zachowaniem i licznymi uśmiechami. Mialem smieszna sytuację szukając drogi. Wszedlem do pierwszego lepszego miejsca, okazalo sie,że był to fryzjer. Panie pracujace tam najzupelniej nie zrozumialy mnie, ale po kilku sekundach dostalem herbate i czekoladowa rurke. Obciac sie nie mialem zamiaru:) Na szczescie jeden z klientow wytlumaczyl mi jak dojsc do miejsca, ktore szukalem. Następnie natknąłem sie na demosteacje na ulicach Seulu i niestety do pałacu nie dotarłem. Poszwędałem sie po okolicy i wróciłem do hotelu.
Minusem dla Europejczyków może być jedzenie. Bedąc tam tydzien, nie moglem sie przyzwyczaić do jedzenia "zieleniny" w różnej postaci. Tradycyjną potrawą jest kimchi, jest to coś w rodzaju sałatki, która to musi pojawić się na stole podczas kazdego posilku. Jest dodatkowo przyprawiane ostrymi "śmierdzacymi" sosami. Po zjedzeniu czegoś takiego, koniecznie nalezy umyć zęby:).Slyszalem, że często kimchi zakopuje się w ziemi na pewien czas, aby było smaczniejsze, intensywniejsze w smaku. Czy to prawda ... trudno mi w to uwierzyć:). Jeśli chodzi o narodowy trunek alkoholowy to sodzu - 20% wódka.
Jadąc metrem można poczuć się jak w salonie gier. Praktycznie wszyscy napażaja w jakies gierki ... Sieć metra jest imponująca. Dodam, że dochodzi do lotniska Incheon, które jest oddalone o 70 km od Seulu.
Jeśli chodzi o restauracje to czesto panuje tutaj zwyczaj zdejmowania butów. Siada sie po turecku przy niskich stołach. Wiekszosc dań jest podawana w malych miskach ... stad ich ilosc na stole jest imponujaca. Hmm.. czy dobre? wole sie nie wypowiadać ... kwestia smaku. W stolach sa palniki na ktorych mozna podpiekac mieso i przprawiac je sobie samemu. To akurat na plus:). Miejsc imprezowych jest napewno sporo ... mi obiło sie o uszy Hongik University "Hongdae" w centrum miasta, gdzie knajp jest naprawdę sporo. W tej częsci Seulu (północny zachód od rzeki Han) znadjuje się stadion, wybudowany na Mistrzostwa Świata w 2002 roku. Stadion może pomieścić niecałe 69 tyś ... z zewnątrz całkiem ładnie się prezntuje.
Zaobserwowałem rownież, że większość Koreanek nosi w torebce ...aparat fotograficzny:).Czesto zdarzało się, że po rozmowie o droge czy innym zapytaniu konczylo sie "sesją zdjęciowa" z obu stron.
W trakcie pobytu tam Koreanczycy zafundowali nam polowe dnia wolnego co wykorzystałem na dotarcie do pałacu Gyeongbokgung (północna część Seulu) .. druga próba:). Tym razem się udało!. Pałac został wybudowany przez rządzącą dynastię Joseon w 1394 roku. Był największym pałacem z pieciu istniejących. Nazwa pałacu tłumaczy się jako: "Palace Greatly Blessed by Heaven". W czasie japońskiej okupacji na początku XX wieku pałac został zburzony. Aktualnie częśc budynkow zostałą zrekonstruowana i jest dostępna dla zwiedzających. Ponadto na terenie pałacu znajduje się Ludowe Muzeum Narodowe (National Folk Museum of Korea).

Zdjęcia (25)

Komentarze (1)